Śmiała kolekcja Jeremy'ego Scotta może wydawać się idealna dla kobiet uwielbiających obwieszać się metkami. Ubrania i dodatki z kolekcji Moschino Resort 2016 to celebrowanie komercji. Do zakupów nawiązują nie tylko torebki, które przybrały kształt papierowych toreb z luksusowch butików, ale i bluzki czy sukienki, których – choćby nie wiem jak się starało – nie da się traktować poważnie. Modelki przeistoczyły się w produkty obwieszone to ogłoszeniem o wyprzedaży, to paragonem lub kartą kredytową. Osobiście odnoszę wrażenie, że projektant szukał geniuszu w swoich projektach. Pierwsze pięć designów są moim zdaniem tandetne i kiczowate. Te stroje powinny widnieć jedynie na manekinach w sieciówkach podczas promocji. Oczywiście nie uważam, że cała kolekcja jest "tania" hehe, bo niektóre projekty wpadły mi w oko. Podoba mi się bardzo bluza imitująca kartę płatniczą z misiem w roli głównej. A jakie jest wasze zdanie? Coś wam się spodobało?
Mi sie podoba stylizacja 6 i 9 :D
OdpowiedzUsuńAle masz racje 5 pierwszych jest okropna !
Swietny post ! Buziaki :*
Oh, Jeremy.. Nie tym razem :D
OdpowiedzUsuńPrzypadla mi do gustu 6, ale musialabym sie mocno zastanowic przed jej zalozeniem gdziekolwiek;)
OdpowiedzUsuńZapraszam;) ---> klik, klik
nie w moim guście :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie
byAjina
KILK KLIK KLIK